Przedostatnie danie z cyklu "rozmroziłam lodówkę" ;) Tym razem zdecydowałam, że 5 plasterków szynki szwarcwaldzkiej i jedna, biedna pierś z kurczaka nie mogą już dłużej się mrozić czekając na moją łaskę w kącie zamrażarki... Pierś pokroiłam na 5 kawałków, przyprawiłam, owinęłam szynką i usmażyłam. Takie proste a takie inne! Do tego pierś pozostaje soczysta pod chrupiącą skórką z szynki!
poniedziałek, 31 sierpnia 2015
Nowości na kuchennej półce i w kredensie
Ostatnio trafiło do mnie tyle pięknych/użytecznych/wymarzonych/zachwycających rzeczy, że postanowiłam się tym swoim szczęściem i zachwytem podzielić tutaj :)
Grochówka, gęsta i pachnąca wędzonką
Czyszczenia zamrażarki ciąg dalszy... Tym razem znalazłam w niej kawałek wędzonego boczku - wybór dania, w którym miałam do wykorzystać, był oczywisty! Takiej grochówki nie powstydziłby się niejeden pułk czy kompania żołnierzy ;)
niedziela, 30 sierpnia 2015
Malinowa Pavlova
W ramach przeglądu zamrażarki, z jej całkiem przepastnych czeluści wyjęłam pojemniki z zamrożonymi surowymi białkami - pamiętając o malinach, których zapach uderzał przy każdym otwarciu lodówki, postanowiłam upiec bezę i połączyć ją z malinowym kremem - nawet Mąż, niejedzący ciast i deserów, wszamał 2 kawałki...
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
Pyzy ze śliwkami, masłem i cynamonową śmietanką
Tak, właśnie pyzy a nie knedle! Dlaczego? Bo są ogromne, z wielkimi śliwkami łowickimi, a knedle to mogą być z truskawkami ;) Nie wiem co w nich jest najlepsze - gorąca śliwka, miękkie ciasto z płynnym masełkiem czy cudownie chłodna, słodka i cynamonowa śmietanka... Jakie to szczęście, że mój Mąż, jakże cudowny, NIE LUBI knedli z truskawkami/pyz ze śliwkami/pierogów z jagodami itp... Dwie porcje najwspanialszego, przywodzącego na myśl dzieciństwo obiadu tylko dla mnie!
niedziela, 23 sierpnia 2015
Lemoniada malinowa na "uzupełnienie witamin"
Po imieninach Taty potrzeba mi było uzupełnienia witamin (oj potrzeba...) - stąd powstała szybka, orzeźwiająca i pełna witaminy C lemoniada - do picia nie tylko po zakrapianych imprezach, ale też w upały, tak mocno ostatnio doskwierające...
Wszyscy mają Instagram - mam i ja!
Wiem, jak często fotografowanie swojej codzienności (nie mówiąc o jedzeniu w restauracjach, pstrykanie zdjęć któremu wciąż pozostaje dla mnie bardzo krępujące...) jest hejtowane, nie tylko w Internecie. Mi się to jednak podoba - strasznie! Stąd zapraszam do obserwowania codzienności pat-elni na Instagramie który, mam nadzieję, będzie coraz ciekawszy i na którym będą umieszczane zdjęcia również z etapów przygotowania potraw, których na blogu raczej nie ma, głównie ze względu na to, że zazwyczaj przy gotowaniu pozostaję w ferworze walki, przez który zapominam o trzaskaniu zdjęć całkiem sporym aparatem i całkiem brudnymi rękoma ;)
Placek ze śliwkami
Oto kolejna wersja mojego ulubionego placka z owocami, tym razem ze śliwkami. Nie robiłam kruszonki, bo upieczone śliwki nabierają pięknego koloru - posypałam je tylko grubym cukrem. To naprawdę najszybsze i najprostsze ciasto, którego czas wykonania udało mi się już skrócić do minimum a proporcje składników potrafię odmierzać nawet bez szklanki ;)
Malinowe mleko
"Smakowe" mleka można było kupić kiedyś w kartonikach ze słomką ale daleko im do takich "samorobnych" - a warto spróbować słodkiego, owocowego mlecznego drinka, szczególnie w upalne dni.
wtorek, 18 sierpnia 2015
Zapiekanka z puree ziemniaczano-batatowym
Na pomysł zrobienia właśnie takiej zapiekanki wpadłam już jakiś czas temu, ale dopiero obrane, moczące się od 3 dni w lodówce w garnuszku batat z dwoma ziemniakami (których za dużo obrałam na obiad dla 4 osób kilka dni wcześniej...) zmotywowały mnie do wcielenia go w życie. Tak przy udziale pieczarek, które Luby zakupił w ilości bardziej hurtowej niż normalnie ("przecież były tylko po 4 złote za kilogram!") niestety wątpliwej jakości mięsa mielonego ("bo jak tylko wszedłem do mięsnego to się na mnie rzuciły trzy kumoszki zza lady i już nie chciałem im mówić żeby mi specjalnie mieliły mięso, tylko wziąłem gotowe mielone...") i dwóch niecałych cebul ("o jak już kroisz cebulę to daj mi kilka plasterków - do tostów sobie włożę" - " ale ja już pokroiłam w kostkę..." - "to też może być!") oraz nieco już przywiędłej cukinii i całkowicie jędrnej i dorodnej papryki powstała zapiekanka. Najlepsza jest w niej chrupiąca skórka na wierzchu...
niedziela, 16 sierpnia 2015
Bułkęs - burgery, tylko inaczej
Wracając ostatnio ze spaceru dostaliśmy ulotkę, reklamującą otwarcie nowego baru - burgerowni - Bułkęs w Pruszczu Gdańskim, przy ul. Sybiraków 19. Do odwiedzenia lokalu skłoniła nas najbardziej informacja, że zupy - kremy podawane w nim są w jadalnych miseczkach z otrąb, o których już kiedyś czytałam - bardzo chcieliśmy ich posmakować ;)
Pyra Bar Gdańsk - ziemniaki na wszystkie sposoby
Miałam ostatnio okazję odwiedzić lokal, znajdujący się na gdańskiej Starówce przy ulicy Garbary 6/7, noszący sugestywną, co do zawartości menu, nazwę - Pyra Bar. Poznaniacy zapewne poczuliby się jak u siebie, gdyż pyra to po poznańsku ziemniak - i tak w tym lokalu (mającym również swoją filię w Poznaniu) zjeść można ziemniaki pod wieloma postaciami i z morzem (a co, jesteśmy w Gdańsku!) różnych dodatków.