Brakowało mi już lasu, świeżego powietrza i zmęczenia fizycznego (a nie psychicznego) - stąd wybraliśmy się rano na wędrówkę jednym z Trójmiejskich szlaków - relacja, przebieg trasy i zdjęcia poniżej. A czym byłaby wędrówka bez prowiantu? Poza kanapkami, herbatką w termosie i jabłkami przygotowałam wczoraj wieczorem spaghetti z pesto z jarmużu, serem żółtym i pomidorkami cherry. Jest przepyszne, teraz tylko musimy spróbować do na ciepło, czujemy że to będzie zupełny hit!
O ósmej rano (po naszym klasycznym niedzielnym śniadaniu - jajecznicy na pieczywie) wyruszyliśmy pociągiem do stacji Sopot Kamienny Potok - tam zaczyna się zielony szlak Skarszewski. Szlak prowadzi przez malownicze lasy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, poprzez wcale niemałe wzniesienia... Trasa, którą pokonaliśmy wyglądała następująco:
Naprawdę wartym zobaczenia miejscem na szlaku jest punkt widokowy Sępie Wzgórze z piękną panoramą Sopotu:
Tutaj zjedliśmy nasze potrójne kanapki (jedna warstwa z szynką i ogórkiem kiszonym, druga z serem i pomidorem suszonym), napiliśmy się gorącej malinowej herbaty i zjedliśmy, jak się okazało mocno kwaskowate, jabłka:
Niedaleko od punktu widokowego zobaczyć też można polankę z dębem Esperantystów. Zielony szlak opuściliśmy po 10,5km pod Pachołkiem - wieżą widokową w Gdańsku - Oliwie, na którą już się nie wdrapaliśmy, przez dość dokuczliwy wiatr. No dobra, przyznajmy, chcieliśmy czym prędzej zjeść nasze spaghetti z jarmużowym pesto:
Porcja dla dwóch osób:
200g pełnoziarnistego spaghetti
4 garście jarmużu
4 łyżki oleju
1 duży ząbek czosnku
pół łyżeczki pieprzu
garść pestek słonecznika
4 spore listki bazylii
4 łyżki startego żółtego sera
około 8 pomidorków cherry
Jarmuż, czosnek, bazylię i pieprz blendujemy na pesto.
Makaron gotujemy w osolonej wodzie (1/2 łyżeczki). Odcedzamy ale nie do końca, zostawiając około pół szklanki wody. Nie przelewamy zimną wodą, tylko mieszamy od razu z pesto i słonecznikiem. Studzimy.
Dodajemy starty ser i ćwiartki pomidorków. Smacznego!
Pogoda była cudna, słoneczko przygrzewało - wróciliśmy nieco zmęczeni ale bardzo zadowoleni :) ucieszyła nas też bardzo ilość spotkanych w Oliwie rodzin z dziećmi - brawo dla tych, którzy weekendów nie spędzają w centrach handlowych lub przed telewizorami! Serdecznie polecamy taką wycieczkę a na zachętę kilka zdjęć ze szlaku.
Spaghetti bardzo mi się podoba i z pewnością takie zrobię :) A las i wędrówki po nim uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńA biegałam dziś po lesie i takich pyszności nigdzie nie widziałam :)
OdpowiedzUsuń