niedziela, 31 maja 2015

Kompot z rabarbaru


Nie pamiętam twojego imienia,
koloru twoich włosów, oczu.
Nie wiem, kiedy to było,
gdzie, przy jakiej okazji.

Czasami tylko, ostrożnie
wydobywam z pamięci
ten gest, z jakim postawiłaś
przede mną kompot z rabarbaru.

I zaraz, przerażony,
chowam w panice ruch twojej ręki
z powrotem w niepamięć,
aby nie zwariować z czułości.


SDM - Kompot z rabarbaru sł. Jan Rybowicz

sobota, 30 maja 2015

Zrazy rogalikowe


Mąż ostatnio odkrył dobrodziejstwo, jakim jest rozbijarka w sklepie mięsnym. A że w każdym sklepie wszystkie panie go znają i uwielbiają, mięso też dostaje najlepsze. Tym razem zrazy z mięsa z szynki kulki, rozbitego na ogromny i bardzo cienki kotlet. Wkładka również na bogato - jak to Mąż zawsze gotuje. Jednocześnie pragnę nadmienić, iż na talerz nakładałam sama :)

niedziela, 17 maja 2015

Tarta pieczarkowa ze szparagami i pulpetami


W końcu na tyle leniwa niedziela, że można ugotować coś, co nie jest na tyle "zwyczajne", że nieco wstyd pokazywać to na blogu ;) Tarta jest na drożdżowym, pełnoziarnistym cieście, z pulpecikami z mięsa mielonego, z cebulą, pieczarkami i szparagami oraz pieczonymi pomidorkami. 

wtorek, 5 maja 2015

Kokosowy ryż z warzywami i łososiem


Sama na pewno nie wpadłabym na to, aby ugotować ryż w mleczku kokosowym i jeszcze podać z łososiem... Skąd więc takie, naprawdę przepyszne, danie? Zakosztowałam go w Austrii, w całkiem niepozornym przybasenowym barze samoobsługowym. Naprawdę niepozornym, bo danie było przepyszne, dodatkowo zjedzone w bardzo miłym towarzystwie :) dłuższą chwilę zajęło nam domyślenie się, co jest "nie tak" z tym ryżem - w końcu wpadliśmy na to, że to dodatek mleka kokosowego czyni go tak delikatnym. Danie naprawdę warte wypróbowania!

niedziela, 3 maja 2015

Tarta ze szparagami i szynką


Szparagi to była jedna pozycji do spróbowania na mojej liście kulinarnej. Pół pierwszego w życiu pęczka użyłam do tarty - delikatnej, kremowej, wiosennej - wartej spróbowania!

Zupa szczawiowa



Sobotnia wizyta na rynku miała jeden główny cel: powrót z naręczem rabarbaru. Cel został osiągnięty, na dodatek wychodząc cała zadowolona z siatami rzodkiewki, szczypiorku i botwiny zapiszczałam, widząc stosik szczawiu - szybko wygrzebałam z portfela 3 złote które zamieniłam czym prędzej na pęczek zielonych liści. Plan na zupę z soczewicy został szybko zweryfikowany i na stół kilka godzin później wjechała szczawiowa...