Sposób na tortury dla głodnego Męża: zagrzać mu zupę, którą wcześniej już jadł i bardzo mu smakowała, ładnie podać i... poprosić żeby najpierw z nią zapozował ;) pierwszy w tym roku kalafior, z niego krem z gałką muszkatołową - świeżo startą, przywiezioną z Turcji - taki aromat!
Składniki dla 6 osób:
1 mały kalafior
4 średnie ziemniaki
1,5l bulionu warzywnego (lub 1,5l wody i kostka rosołowa)
pół szklanki śmietany
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
6 kromek chleba
Kalafior podzielony na różyczki i ziemniaki pokrojone w kostkę gotujemy w bulionie do miękkości. Odkładamy kilka ładnych różyczek kalafiora a resztę blendujemy. Przyprawiamy, zagotowujemy, wyłączamy gaz. Szklankę ze śmietaną dopełniamy gorącą zupą, mieszamy i wlewamy do garnka, mieszamy.
Chleb kroimy w kostkę i prażymy na suchej patelni.
W miseczce lub talerzu układamy kalafior, zalewamy zupą, wsypujemy grzanki i posypujemy świeżo startą gałką.
Pysznie ;-)
OdpowiedzUsuńJaki facet je zupy?!! I to bez mięsa!??;o
OdpowiedzUsuń