Uwielbiam ten proces wymyślania potrawy, dopracowywania, zmieniania, odkrywania... Zaczynam od jednego składnika (tutaj dynia), ustalam formę dania (tarta), dokładam składnik najbardziej energetyczny lub białkowy (cieciorka), coś do przełamania smaku (papryka) i koloru (kiełki). W tym przypadku - kompozycja na 5+!
ciasto do tarty:
pół szklanki mąki graham
szklanka mąki pszennej
łyżeczka proszku do pieczenia
100g masła lub margaryny
kilka łyżek zimnej wody
Mąki mieszamy z proszkiem, dodajemy tłuszcz pokrojony na małe kawałki i szybko zagniatamy ciasto dodając zimnej wody tyle, aby się nie rozpadało. Rozwałkowujemy, wylepiamy formę do tarty, nakłuwamy widelcem i wstawiamy do lodówki.
farsz:
ok. 750g surowej dyni, obranej i pokrojonej w małe kawałki
1,5 szklanki suchej cieciorki
1 mała papryka
sól, cukier, chilli, tymianek
Cieciorkę namaczamy na noc w misce z wodą. Gotujemy 30 minut, odcedzamy.
Dynię gotujemy z połową łyżeczki soli i łyżeczką cukru aż będzie tak miękka, że widelec wchodzi jak w masło. Odcedzamy. Rozdrabniamy widelcem, dodajemy cieciorkę i przyprawy, wykładamy na podpieczony przez 7 minut w temperaturze 175 stopni spód. Układamy na wierzchu paski papryki, ja posypałam również odłożoną wcześniej cieciorką.
Pieczemy jeszcze około 20 minut. Ja podałam z kiełkami, których kruchość przyjemnie kontrastuje z kremowym wręcz farszem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz