Kto mnie zna ten wie że uwielbiam ziemniaki w każdej postaci (powinnam mieszkać w Poznaniu...). Prażuchy nauczył mnie robić Dziadek - to lekko gumowe kluchy z ziemniaków i mąki, koniecznie z dużą ilością okrasy - mogą z powodzeniem występować w obiedzie jako zamiennik puree/kopytek/klusek śląskich/ziemniaków z wody. Ja wciągam je najchętniej ze skarmelizowaną słodką cebulką i szklanką zsiadłego mleka, kefiru lub maślanki. Mniam!
Składniki na 3 porcje jak na zdjęciu:
800g ziemniaków
8 płaskich łyżek mąki pszennej
łyżeczka soli
3 małe cebule
8 łyżek oleju lub smalcu
Ziemniaki obieramy i gotujemy w wodzie z łyżeczką soli do miękkości.
Cebulę obieramy i smażymy na rozgrzanym oleju na niewielkim ogniu aby zmiękła i zrumieniła się.
Odcedzamy zostawiając około pół szklanki wody z gotowania w garnku z ziemniakami. Wsypujemy mąkę, wstrząsamy aby zmieszała się z ziemniakami i przykrywamy na 5 minut - mąką się zaparzy i nie będzie surowa. Następnie tłuczemy ziemniaki z mąką na puree, które będzie ciągnące. Odczekujemy około 10 minut (można ten czas pominąć ale gdy ziemniaki nieco przestygną lepiej się formują) i za pomocą 2 łyżek formujemy kluski i układamy na talerzu. Polewamy cebulką z patelni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz