Po przytarganiu z rynku wielkiego kabaczka, ogromnej cukinii i pięknych, mięsistych papryk, zabrałam się za leczo, które - jak fasolka - kojarzy mi się z domem rodzinnym. Pierwsze wersje były bez cukinii i kabaczka, ale pamiętam parówki pokrojone w plasterki, które smakowały w połączeniu z tym sosem jak największy rarytas!
Na 4 słoiki po 700g:
4 cebule
3 papryki
kilogramowy kabaczek
pół kilograma cukinii
5 pomidorów
W garnku rozgrzać łyżkę oleju, podsmażyć krótko cebulę pokrojoną w piórka. Dodać pokrojoną paprykę, poddusić. Dołożyć pokrojony w kostkę kabaczek i cukinię. Dusić około 30 minut.
Pomidory sparzyć, obrać, pokroić w kostkę, dołożyć do garnka, dusić do miękkości.
Gorące zapakować w słoiki, można pasteryzować, ja postawiłam na do góry nogami i poczekałam do wystudzenia - słoiki się zamknęły.
Uwaga: nie dodawałam soli, przyprawiać będę przed podaniem.
Można dodać pokrojone pieczarki, podsmażoną kiełbasę, pokrojone w plasterki parówki, najlepiej smakuje z ryżem lub ziemniakami.
Otworzyć taki słoiczek w środku zimy to coś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńU mnie też już zrobione kilka słoiczków. Dziękuję za Twój aktywny udział w akcji psiankowatej :)
OdpowiedzUsuńJa też przygotowałam kilka słoików. Oby dotrwały do zimy ;) Dziękuję za dodanie kolejnego przepisu do akcji :)
OdpowiedzUsuńcukinia i kabaczek to to samo ;)
OdpowiedzUsuń