Taki tort zmajstrowałam na wieczór panieński koleżanki. Koncepcję wymyśliłam czekając na przystanku na autobus do pracy... Udało mi się ją zrealizować! Prawie, bo ombre na dolnej części tortu miało być bardziej widoczne, niemniej z efektu jestem zadowolona. Polecam taki smak na wszelkie uroczystości rodzinne, tort jest delikatny i nie bardzo słodki, za to mocno owocowy.
9 jajek
1,5 szklanki cukru
2,5 szklanki mąki tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na pianę. Dodajemy stopniowo cukier cały czas ubijając. Wlewamy po jednym żółtku, ciągle ubijamy. Przesiewamy mąkę z proszkiem, dodajemy do masy jajecznej i mieszamy delikatnie łyżką lub szpatułką. Dzielimy w stosunku 1:2 i przekładamy do okrągłych blaszek do tortu (mniejszej i większej). Pieczemy około 40 minut w temperaturze 150 stopni.
Po tym czasie wyjmujemy, opuszczamy na podłogę z wysokości kolan i odstawiamy do wystudzenia.
Kremy:
1,5l śmietany kremówki 36%
2 opakowania serka mascarpone
szklanka malin
1 cytryna
4 łyżki cukru pudru
czerwony barwnik
Mocno schłodzoną kremówkę ubijamy.
Na krem malinowy:
Maliny blendujemy z połową opakowania serka mascarpone, łyżką cukru pudru i 2 łyżkami kremówki.
Mieszamy delikatnie z 1/4 ubitej śmietany. Schładzamy.
Na krem cytrynowy:
Skórkę otartą z cytryny i wyciśnięty z niej sok mieszamy z połową opakowania mascarpone i łyżką cukru pudru. Mieszamy delikatnie z 1/4 śmietany.
Krem na wykończenie:
Opakowanie serka mascarpone mieszamy do gładkości z 2 łyżkami cukru pudru. Mieszamy z pozostałą śmietaną.
Z powstałej masy odkładamy połowę.
Pół łyżeczki czerwonego barwnika spożywczego rozpuszczamy w łyżce wody.
Do pozostałego kremu dodajemy najpierw pół łyżeczki roztworu z barwnikiem i delikatnie mieszamy. Jeżeli kolor jest delikatnie różowy, odkładamy 1/3 masy do miseczki, do pozostałej dodajemy znów pół łyżeczki roztworu i mieszamy. Odkładamy połowę a resztę kremu zabarwiamy na mocny różowy kolor. Powstały nam 4 kolory: biały i 3 różowe.
Składanie tortu:
pół szklanki cytrynówki (lub sok wyciśnięty z połówki cytryny z łyżką cukru pudru), dopełnione wodą do pełnej szklanki
Większy biszkopt kroimy na 3 placki. Pierwszy placek układamy na paterze. Zapinamy obręcz, nasączamy. Wykładamy 2/3 kremu malinowego. Wyrównujemy, przykrywamy drugim plackiem. Nasączamy, wykładamy 2/3 kremu cytrynowego. Przykrywamy ostatnim plackiem, nasączamy, schładzamy w lodówce minimum pół godziny.
Wyciagamy tort z lodówki, zdejmujemy obręcz. Smarujemy wierzch cienką warstwą białego kremu. Mniejszy biszkopt przekrwawmy na 3 placki, pierwszy układamy na torcie i postępujemy jak z większym biszkoptem do momentu nasączenia ostatniego placka.
Białym kremem smarujemy boki małego biszkoptu, wierzch dużego i jego górną część. Wyrównujemy jak najdokładniej.
Poniżej białego kremu smarujemy za pomocą szpatułki najmniej różowym kremem do wysokości 1/3 dużego biszkoptu. Poniżej tak samo smarujemy średnio różowym kremem, najniżej używając najciemniejszego. Wyrównujemy delikatnie krem uważając by nie zmieszać kolorów.
Mieszamy cały pozostały krem ze sobą i smarujemy wierzch tortu, wyrównujemy.
Ozdabiamy wierzch wedle uznania, ja posypałam pokrojoną grubo białą czekoladą i wetknęłam żywe róże.
Przepis bierze udział w akcji kulinarnej z okazji trzecich urodzin Akademii Kulinarnej Whirlpool
której z okazji urodzin życzę jeszcze wielu tak pięknych rocznic,
okraszonych wspaniałymi potrawami przygotowanymi przez ludzi pełnych pasji do gotowania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz