Ostatnio trafiło do mnie tyle pięknych/użytecznych/wymarzonych/zachwycających rzeczy, że postanowiłam się tym swoim szczęściem i zachwytem podzielić tutaj :)
Na pierwszym zdjęciu widnieją 3 przepiękne patery ze szklanymi kloszami, które dostałam na pożegnanie w firmie, w której pracowałam. Mogę powiedzieć jasno: to najpiękniejszy prezent, jaki mogłam sobie wymarzyć! Zajęły zaszczytne miejsce na komodzie w salonie i będą tam stały zawsze, nie tylko dlatego, że nigdzie indziej się nie zmieszczą... ;) Teraz tylko robić ciasta i fotografować na paterach!
Kolejny piękny przedmiot przywieźli mi Rodzice, ze swojej wycieczki do Zielonej Góry i okolic. Zawitali do Bolesławca, do wytwórni sławnej ceramiki, w której wybrali piękną, kwadratową tacę. Jestem przekonana, że kolejne ciasteczka, które upiekę, położę właśnie na niej robiąc im zdjęcia, które później umieszczę na blogu.
Na imieniny od Mamy dostałam miseczki ze ślicznym motywem ważki - wypełnione ulubionymi Michałkami!
Mama również wyczaiła dla mnie w Tesco "wałek" do wycinania ciasteczek - jest przesłodki, różowo-fioletowy i na pewno nie raz mi się przyda :)
Przyjaciółka przywiozła mi z Hamburga kolorowe posypki do ciast w bardzo pomysłowym i praktycznym opakowaniu - w połączeniu z powyższym pomocnikiem - ciastka będą zrobione i udekorowane w try miga!
Ostatnim, mało kuchennym ale ślicznym prezentem (również od współpracowników) jest drobniutki storczyk w prześlicznej fioletowej konewce - bardzo często gości on ostatnio na zdjęciach potraw na blogu.
Mam nadzieję, że niebawem zaprezentuję tutaj potrawy wykonane lub sfotografowane z użyciem wymienionych tu przedmiotów a dobra passa przyciągnie ich do mnie jeszcze więcej :)
Piękne patery! :)
OdpowiedzUsuń