"Wysuszyłam" ostatnio nieco placek z owocami w podczas pieczenia tak, że brzegi musiałam mu odkroić, co by nikt zębów sobie nie połamał. Gdy zostało go jeszcze kilka smutnych kawałków zadecydowałam, że jako moje ulubione ciasto zasługuje on na drugie życie - stąd bajaderki. Ktoś nie lubi? Nie widzę? ;)
Składniki na 10 sztuk:
około 3-4 szklanki suchego ciasta (placka, drożdżowego, herbatników, biszkoptów)
1/3 szklanki posiekanych orzechów włoskich
1/3 szklanki drobnych rodzynek
2 łyżki ciemnego kakao
50ml wódki lub rumu
2 łyżki dżemu (najlepiej kwaśnego, np. z czarnej porzeczki)
mleko
gorzka czekolada - pół tabliczki
wiórki kokosowe lub orzechy do dekoracji
Rodzynki zalewamy wrzątkiem i przykrywamy.
Ciasto kruszymy, dodajemy kakao, bakalie, odcedzone rodzynki, wódkę, dżem i mieszamy. Dolewamy po kilka łyżek mleka, za każdym razem mieszając i sprawdzając, czy masa się już klei i da się z niej zrobić zwarte kulki. Co jeśli przesadzimy z mlekiem i masa będzie zbyt mokra? Można dodać więcej herbatników (jeżeli jeszcze je mamy) albo możemy poratować się bułką tartą - dobrze wsiąknie nadmiar wilgoci a nie będzie wyczuwalna.
Bajaderki umieszczamy w papilotkach lub bezpośrednio na talerzu i oblewamy roztopioną czekoladą (można dodać do niej łyżkę oleju aby była rzadsza) i posypujemy wiórkami lub orzechami (można też wykorzystać kolorowe posypki).
Smacznie!
OdpowiedzUsuńZapraszam do konkursu na moim blogu! :-)
Uwielbiam !! :)
OdpowiedzUsuń