Jest pyszny. Nie wiem który już kawałek wcinam jak na zdjęciu, z pajdą dobrego chleba na zakwasie... Nie wiem, czy nazywać go pasztetem, czy raczej pieczenią, ale to naprawdę nieważne ;) Zobaczymy, jak sprawdzi się na świątecznym stole.
2 cebule
2 duże marchewki
kawałek selera wielkości pięści
2 łyżki oleju
pół łyżeczki płatków chilli lub chilli sproszkowanego
2 małe listki laurowe
2 kulki ziela angielskiego
łyżka majeranku
szklanka suchej zielonej soczewicy (lub puszka soczewicy brązowej)
pół szklanki suchej kaszy jaglanej
1/3 szklanki sosu sojowego (lub łyżeczka soli, ale pasztet na tej zamianie straci)
łyżka srirachy (lub pół łyżeczki chilli - dla odważnych cała)
płaska łyżeczka słodkiej papryki w proszku
łyżka koncentratu pomidorowego
2 ząbki czosnku, rozgniecione lub starte
4 łyżki oleju
pół łyżeczki esencji waniliowej lub ziarenka z 1/4 laski wanilii (nie można zastąpić olejkiem waniliowym)
duża garść orzechów włoskich (około pół szklanki)
Cebulę kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oleju, dodajemy płatki chilli, listki i ziele i chwileczkę smażymy, po czym wrzucamy cebulę. Smażymy nie mieszając często, pozwalając jej nieco zbrązowieć.
Obraną marchew i seler ścieramy na grubych oczkach tarki i dorzucamy do cebuli wraz z majerankiem, smażymy tam samo jak cebulę. Wyciągamy listki i ziele, wyrzucamy je.
Soczewicę gotujemy do miękkości (z puszki odcedzamy). Kaszę gotujemy w szklance wody aż wchłonie całą wodę.
W misce łączymy usmażone warzywa z odcedzoną soczewicą i kaszą oraz pozostałymi składnikami (poza orzechami). Blendujemy na gładką pastę (lub mielimy w maszynce) i dodajemy orzechy, mieszamy.
Przekładamy do keksówek i pieczemy w temperaturze 150 stopni przez 40 minut lub dłużej.
Wanilia jest tu użyta jako wzmacniacz smaku, nie czuć waniliowego zapachu w pasztecie :)
Dno i boki keksówek można wysmarować olejem i wysypać porządnie bułką tartą - wtedy wchłonie ona nadmiar wody. Również gdyby masa wyszła zbyt mokra (bardzo mazista) można dodać kilka łyżek bułki tartej.
Inspiracja wszystkimi naraz pasztetami Jadłonomii :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz